Powered By Blogger

czwartek, 29 stycznia 2015

Artur od prawie dwóch miesięcy uczy się indywidualnie.Jak na razie ten system nam się sprawdza.Mniej się denerwuje,jest też zadowolony z nauki z nową panią.Chyba to ja się bardziej obawiałam tej zmiany niż on.Z dziećmi był w zeszłym tygodniu w teatrze,czasami zagląda z panią do nich ,żeby się przywitać.Widzę też,że więcej zapamiętuje z lekcji,zaczyna się interesować literami.Fajnie tez rozszerzamy menu,nadal jest to zazwyczaj przez jakiś tydzień czy dwa to samo danie,ale to już nie dwa lata na tym samym obiedzie.A dziś go trochę zaskoczyłam i do kotleta dostał niespodziankę.Musiałam to upamiętnić bo to co na talerzu zniknęło:

Tak,tak w końcu dał się przekonać do warzyw,nie toleruje jeszcze ziemniaków co prawda,ale może powoli i to przejdzie:)
Po za tym polubił pizze,zapiekanki,i hamburgery,to już się staram robić sama,żeby coś zdrowego przemycić do środka.Badanie kontrolne serduszka wykazało brak przecieku,więc powoli nam się sprawy układają.Byle tak dalej,najlepiej żeby w tym roku nie było żadnych niespodzianek,należy nam się chwila oddechu,żeby złapać siły.